1. Jak zaczynała się Pani kariera?
Dawno, dawno temu, kiedy byłam w Waszym
wieku chodziła ze mną do szkoły koleżanka, która miała problemy z czytaniem i
pisaniem. Zawsze chciałam jej pomagać bo nie mogła znieść drwin i kpin nauczycieli i moich rówieśników. W VII
klasie, kiedy omawialiśmy Pana Tadeusza nauczycielka zagroziła, że jeśli nie
przeczyta tej książki to zostawi ją w tej klasie na przyszły rok. Czytałam więc
jej wielką epopeję narodową tłumacząc z Mickiewicza na współczesny język polski.
Nauczyłam ją na pamięć dowcipów Jacka Szpilki i w ten sposób Eli udało się zdać
do VIII klasy. Dziś Ela świetną krawcową i zawsze kiedy się spotykamy, ona mówi
mi, że to dzięki mnie jej się udało w życiu. A ja wdzięczna jej jestem z to, że
dzięki niej odkryłam swoje powołanie. Od 22 lat pracuje z dziećmi a zaczynałam
w małej szkole niepublicznej przy ul. Krasnobrodzkiej 2. W naszej szkole
pracuje już 20 lat, i nie mogę w to
uwierzyć, że to taki szmat czasu.
2. Kim chciała być Pani w dzieciństwie?
W
dzieciństwie chciałam być sprzedawczynią. Bardzo mnie fascynowała waga i kasa.
Był moment, że bardzo chciałam zostać prawnikiem, a potem aktorką. Ale od
powołań nie da się uciec. Zostałam nauczycielką.
3. Czy Pani lubi to co robi?
Bardzo lubię prace z dziećmi,
zabawy, wspólne odkrywanie piękna tego świata i ludzi. Nie znoszę wypełniania
setek rubryczek, ale musimy to robić jako dyrektorki. Nie przepadam za nudnymi
konferencjami. Coraz lepiej wychodzi mi współpraca z samorządem i zarządem Dzielnicy
Targówek. Nie boje się spotkać z posłami, ale kiedyś bardzo mnie to frustrowało.
4. Czy odczuwa Pani tą odpowiedzialność
nad wszystkimi uczniami?
Dzięki temu ze w naszej szkole pracują
bardzo rzetelni nauczyciele, bo to odpowiedzialność za wszystkich uczniów
rozkłada się na całe grono pedagogiczne. Ale ciągle łapie się na tym czy
wszystko jest w porządku.
5. Czy nie brakuje Pani czasu na
spotkania z rodziną?
Bardzo dbam o to aby każdy wolny dzień
spędzać z moimi dziećmi i mężem, dlatego uwielbiam nasze wspólne wyjazdy na
wieś. Tam myślami jestem z nimi.
6. Czy Pani rodzina wspiera Panią w
pracy?
Mój mąż bardzo pomagał mi 10 lat temu
jak przejęłam z P. Ewa szkołę, syn Jakub pomaga mi czasem w opiece nad Frankiem
- myślę, ze bez ich pomocy byłoby mi bardzo trudno.
7. Czy myśli Pani czasami, co by było
gdyby nie byłaby Pani tym, kim jest?
Myślę, że wtedy mieszkałabym na wsi,
uprawiała ogród, robiła przetwory, szydełkowała i słuchała muzyki oraz czytała,
czytała, czytała. Ponieważ nie mam czasu na czytanie tych książek. Które chciałabym
przeczytać.
Dziękujemy za wywiad, życzymy dalszych sukcesów.
Redakcja SIUPiG’a
Redakcja SIUPiG’a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz